czwartek, 21 sierpnia 2014

Aktywna ja- sporcimy!

Uprawianie sportu jest teraz bardzo popularne. Gdzie się nie obejrzysz ktoś biegnie, jeździ rowerem, na rolkach, uprawia nordic walking albo po prostu spaceruje. Poczynając od bardzo młodych osób, aż po bardzo wiekowych aktywnych ludzi. Na ile to rzeczywista chęć prowadzenia zdrowego i aktywnego trybu życia, a ile wpływ mediów i nowa moda? Nie wiem, ale to naprawdę nie ważne co kieruje ludźmi, ważne, że ruszyli się sprzed telewizora/komputera.

Ja od zawsze lubiłam sport. Poczynając od szkoły, gdzie jednym z najbardziej ulubionych zajęć był W-F, poprzez staż zaraz po szkole, gdzie 2 razy w tygodniu graliśmy w siatkówkę, chodziliśmy na basen, aż po siłownię, na którą poszłam pierwszy raz 2 lata temu.
Długa luka była zaraz po stażu, gdy zaczęłam swoją pierwszą pracę i praktycznie nie mogłam znaleźć czasu na nic innego, byłam ciągle zmęczona i brakowało mi jakiejkolwiek motywacji.
Jednak 2 lata temu razem z koleżanką z pracy zapisałyśmy się na siłownię. Kupiłyśmy karnet, który mobilizował nas do regularnego przychodzenia na siłownię. Do tego doszła dieta i tak złapałam bakcyla.
Niestety na mojej siłowni nie ma klimatyzacji, a przy tegorocznych upałach nie było opcji tam siedzieć, więc razem z moją drugą połówką zaczęliśmy jeździć rowerami. Okazało się, że bardzo nam się to spodobało i w lipcu jeździliśmy praktycznie codziennie. Efekty były naprawdę imponujące , sami zobaczcie.


Mój miejski rower był juz naprawiany, gdyż nasze trasy prowadziły często pod górke, a niestety mój rower nie jest do takich atrakcji przystosowany. Trzykrotnie też od drgań połamał mi się chwytak do przedniej lampy i w sumie to już nie mam na nią pomysłu... albo muszę zmienić lampę albo znaleźć solidniejszy chwytak. Tak prezentuje się my bike:



Teraz jest bardziej kolorowy bo uszyłam mu wkład do koszyka i pokrowiec na siodełko z tkaniny w motyle :)
Jednak nasza radość się skończyła, ponieważ rower mojej drugiej połówki się zepsuł ;(
W pierwszej chwili chcieliśmy go oczywiście zawieść do naprawy, jednak jednomyślnie stwierdziliśmy, że i tak pora rowerów się kończy i biorąc pod uwagę kończące się lato nie będziemy już czerpali takiej radości z jazdy.
Tak została podjęta decyzja o zmianie dyscypliny- BIEGAMY!!! Bo przecież biegać można zawsze.

Jest to dla nie nie lada wyzwanie, gdyż przed bieganiem się wzbraniałam od kiedy pamiętam. Nigdy nie lubiłam biegać, bo nie potrafiłam tego robić. Przy każdej próbie, wpadałam w zadyszkę po pierwszych 2 minutach, po 5 byłam juz czerwona jak burak i nie mogłam złapać oddechu. Prób było kilka i każda kończyła sie pierwszym wypadem i byłam zniechęcona na kolejnych kilka miesięcy.
W niedzielę podjęłam kolejną próbę. Mając jednak pod ręką biegacza, który biegał po 10 km dziennie mam łatwiejszy start. Wskazówki doświadczonej osoby okazały się bardzo cenne i tak dzisiaj będzie mój 5-ty trening! Jeszcze nigdy tyle nie wytrwałam.
Motywacji mi nie brakuje, ale marzę juz o tym, żeby biegac po 5 km przynajmniej. Niestety na razie na początek 3km i ani kroku więcej :) Ale wierzę, że to tylko kwestia czasu.

A jaki Wy uprawiacie Sport? Lubicie biegać? Macie dla mnie jakieś rady dla początkującego?

Pozdrawiam :)

6 komentarzy:

  1. Ale śliczny rowerek! ;) Chyba też muszę zabrać się za bieganie ;)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rowerek jest swietni, megawygodne siedzenie i bardzo przyjemnie się na nim jeździ. A bieganie jest cięzkie na początku, ale ja mam nadzieję, że jest warto!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Rower kupiłam na Allegro, mi też od razu się spodobał :D

      Usuń
  4. lubię jeździć na rowerze, ale mój mąż twierdzi, że jeżdżę zbyt wolno hehe i nie chce ze mną jeździć :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to żeby jeździć szybko tylko żeby wyjść na świeże powietrze bi się relaksowac ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz :)