Po długotrwałym oglądaniu youtube'owych recenzji oraz wiedziona trendami tego lata, nie wytrzymałam i uległam. Kupiłam paletkę Sleek Curacao nr 656.
Większość z Was firmę Sleek już zna, albo o niej słyszała. Sleek wydał kilka wersji paletek cieni mineralnych, ja jednak skusiłam się na tę (i jeszcze jedną, ale to innym razem;)))
Opakowanie wygląda przecudnie, jest matowe z błyszczącym napisem.
Zakupiłam ją około 2 tygodnie temu i od tej pory się z nią nie rozstaję! Codziennie w pracy mam jakże kolorowy makijaż oczu, wszystkim się podoba ;) W końcu z 12 cieni można stworzyć tyle wariacji.
Cienie są wyraziste, bardzo mocno napigmentowane. Sami spójrzcie na te kolory....
Wewnątrz paletki znajduje się foliowa wkładka zawierająca opis kolorów.
Patrząc od góry od lewej: Tequila Sunrise, Martini, Blue Hawaiian, Bloody Mary, , Screwdriver, Green Iguana, Apres Midori, Blue Lagoon, Purple Haze, Green Martini, Singapore Sling oraz Espresso Martini- baardzo czarna czerń;)
Jedyną ich wadą jest to, że się osypują podczas nakładania, ale ja radzę sobie z tym w ten sposób, że najpierw robię makijaż oczu, a potem resztę.
Używam do tego bazy pod cienie Artdeko i cienie cały dzień trzymają się w niezmienionej formie.
Jeżeli macie ochotę, tutaj możecie obejrzeć całą ich ofertę sleekmakeup.com ja jednak zdobyłam je Allegro ;)
Co o nich myślicie?
Będę wdzięczna za komentarze.
Pozdrawiam.
prosimy o makijaże!!! słoczy kolorów sa miliony w google, a makijaży nie! maluj kobietto ;)
OdpowiedzUsuńa namaluję ;)
OdpowiedzUsuńczekacie, obserwujcie ;)
Pozdrawiam.
o kurcze chyba , a w sumie na 100% nie odważyłabym sie ich użyć :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i dziękuję za komentarz :)
Kamila, zrobię sobie nimi makijaż i pokaże Ci, że się da i świetnie to wygląda, szczególnie latem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.