środa, 31 sierpnia 2011

rozdanie- coraz bliżej

Dziewczyny!

Przypominam, że do jutra można jeszcze zgłaszać się do rozdania.
Przyjmuję zgłoszenia do północy, wyniki 2 września!

Pozdrawiam.

sobota, 27 sierpnia 2011

Projekt "denko"

Witam Was serdecznie ;)

Wszyscy starają się trzymać projektu denko zaczynam więc i ja :) Postaram się nie kupować nic innego póki nie wykończę tego co już mam.
Dzisiaj pokaże Wam co udało mi się zużyć w ostatnim czasie i jakie mam odczucia co do tych produktów.
Niektóre miałam od bardzo dawna inne dość krótko.
Oto one ;)



Zacznę od lewej:

1. Krem do stóp Formuła Norweska do bardzo suchej i zniszczonej skóry stóp.
Producent obiecuje ożywienie i przywrócenie miękkości stopom oraz 24-godzinne nawilżanie. Działa kojąco i przynosi natychmiastową ulgę nawet bardzo przesuszonym stopom.
Mam bardzo suche stopy, nie mogę sobie z nimi poradzić myślałam, że krem za prawie 20 zł (50ml) da sobie z nimi radę- niestety. Nawilżenie znika zaraz po wchłonięciu się kremu, a ja dalej odczuwam dyskomfort suchej skóry stóp, który jest niezwykle nieprzyjemny.
U mnie się nie sprawdził, na pewno nie kupię go ponownie. W tej chwili używam produkt apteczny z mocznikiem Gehwol, dam Wam znać jak się sprawdza.

2. Suchy szampon Klorane. Z pokrzywą, istnieje jeszcze wersja z owsem jeśli dobrze kojarzę.Tutaj dużo mówić nie trzeba. Świetny produkt awaryjny.
Po spryskaniu nimi przetłuszczonych włosów, staja się one świeże, zyskują na objętości czego niekiedy nie można uzyskać nawet przy normalnej pielęgnacji włosów!
U mnie sprawdził się w 100% w kryzysowych sytuacjach- gdy zaspałam do pracy, lub musiałam szybko nieplanowo wyjść. Polecam jak najbardziej. W tym momencie testuję inny szampon suchy, dam znać czy jest ok.

3. Dwufazowy plyn do demakijażu Nivea Visage. Producent zapewnia nas, że usuwa on nawet najbardziej trwały wodoodporny makijaż. Nie miałam możliwości tego sprawdzić niestety, ale ze zwykłym makijażem radzi sobie świetnie. Jest to już moje trzecie opakowanie. Wystarczy mała ilość, aby zmyć makijaż bez pocierania i męczenia biednych powiek.
W tej chwili testuję dwufazowy płyn z Ziai, zobaczymy czy się sprawdzi.

4. Ostatni produkt to intensywnie nawilżająca emulsja Cetaphil do skóry wrażliwej lub suchej.
Jest to chyba najlepiej nawilżający balsam jaki do tej pory miałam. Bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej czy lepiącej się skóry. Jest bezzapachowy, dzięki czemu nie podrażnia skóry w żaden sposób. Stosowałam go na ramiona gdzie pojawiały się bardzo suche plamy, po używaniu tego produktu całkowicie zniknęły. Skóra jest po nim miękka i wygładzona.
Zdecydowanie polecam.

To tyle, mam już kilka produktów, które zbliżają się ku końcowi, na pewno opiszę tutaj jak dały sobie radę.
A Wy?
Miałyście możliwość sprawdzić te produkty? Jakie są Wasze odczucia?

Przypominam o rozdaniu- jeszcze tylko 5 dni!!!

Pozdrawiam.

środa, 24 sierpnia 2011

Dostałam słodkości ;)

Dziewczyny dzisiaj będę się chwaliła moim nowym zakupem ;)
Zakupiłam albowiem 2 pary nowych kolczyków. Są niesamowite, urzekły mnie jak je tylko ujrzałam na stronie sklepu i musiały by moje ;)
Z resztą same zobaczcie.





Czyż nie są słodziutkie?
Nie należały do najtańszych niestety (około 30 zł za parę), ale biorąc pod uwagę, że kupuję bardzo mało biżuterii, mogłam sobie na nie pozwolić. Poza tym są wykonywane ręcznie przez projektantów, więc z wiadomych względów mamy taka cenę.
Jeżeli jesteście zainteresowane oto link do sklepu www.modna.pl

Podobają Wam się?


Przypominam o rozdaniu, trwa do 1 września! 


Pozdrawiam gorąco ;)

niedziela, 21 sierpnia 2011

Moje pierwsze rozdanie ;))

Biorąc pod uwagę, że jestem bardzo świeża w prowadzeniu mojego bloga, postanowiłam dać Wam parę prezentów. Tak na dobry początek, aby przekonać Was do mnie ;)

Moje pierwsze rozdanie.  A oto co można wygrać:



1. Trzy różne zapachy Bath Powder- pudru do kąpieli: pomarańcza z czekoladą, limonka z bazylia oraz kwiat wiśni i zielona herbata
2. Duet lakierów Eveline Scarlett.
3. Bibułki matujące firmy Bourjois
4. Wygładzające serum do rak Be Beauty (naturalne składniki)
5. Eyliner firmy Catrice
6. Paletka korektorów Camouflage Kit
7. Pojedynczy cień do powiek Bourjois 03
8. Mini pomadka breloczek Bourjois w kolorze 05




Wszystkie kosmetyki są zupełnie nowe. Sponsorem jestem ja;)


Zasady:


1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga;

2. Pod tym postem zostaw komentarz w którym wyrazisz chęć wzięcia udziału w rozdaniu - podaj NICK pod którym obserwujesz mojego bloga i swój adres e-mail;

3. Umieść notkę dotyczącą rozdania na swoim blogu i podaj do niej link (+ 1 los);

4. Umieść mnie w swoim blogrollu i  podaj do niego link (+ 1 los)





Zdjęcie do umieszczenia w notce: 




Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału.


Rozdanie trwa do 01 września 2011!!!


Pozdrawiam.





sobota, 20 sierpnia 2011

Anthelios XL w roli głównej

W końcu sobota. Czekałam na ten dzień z niecierpliwością. Mogę w końcu spokojnie rano zjeść śniadanie i wypić ciepłą herbatkę ; )
Przedwczoraj dotarła do mnie paczka, na którą czekałam z niecierpliwością. Zakupiłam albowiem filtr z La Roche- Posay  Anthelios XL. Filtr do twarzy z bardzo wysokim SPF 50+.
Wiem, że lato w zasadzie już się kończy, ale lepiej późno niż wcale ;)

Otrzymałam go w zestawie z balsamem po opalaniu, który jest gratisem do kremu. Zapakowane w "siateczkową" kosmetyczkę. Dodatkowo od apteki dostałam miniaturową wersję peelingu myjącego z firmy Elancyl.




Peelingu (30ml) jeszcze niestety nie zdążyłam sprawdzić, ale myślę, że będę go wykorzystywać do peelingu dekoltu. O efektach poinformuję Was po testach ;)
Podobnie z balsamem po opalaniu, ale to myślę, że dopiero za rok..



Krem zawiera bardzo wysoki filtr przeciwko promieniom UVB oraz UVA, które tak bardzo szkodzą naszej skórze i znacznie przyspieszają jej starzenie się. W swoim składzie zawiera wyciąg z Senna Alata- jest to protektor komórkowego DNA pochodzenia naturalnego. Jest bezzapachowy, nie zawiera parabenów i jest wodoodporny. Ma niespotykane opakowanie, należy go wstrząsnąć przed użyciem. Produkt ma 50ml.

 Stosowałam go dwukrotnie.
 Obawiałam się bielenia twarzy, o którym wszyscy wspominają     recenzując ten produkt. W efekcie jest całkiem dobrze. Oczywiście ma on biały kolor, ale jest bardzo delikatny, ma dość leistą konsystencję, co widać na zdjęciu poniżej.
Po nałożeniu podkładu, lub w moim przypadku podkładu mineralnego jest zupełnie niewidoczny.
Twarz po nim jest nawilżona, można go spokojnie stosować pod makijaż.
Wiem, że istnieje też wersja barwiona- w kolorze skóry w kilku odcieniach. Jeżeli ktoś obawia się bielenia twarzy, być może ta wersja jest dla niego odpowiednia.
Dla mnie to nie stanowi żadnego problemu, jeżeli ma to spowolnić efekt starzenia się mojej skóry będę go stosować do końca życia ;)













Bardzo się cieszę, że zainwestowałam w ten kosmetyk, jest uważany za nr 1 wśród dermatologów (Panel dermatologiczny, Pentor 2010).
Do tego każdy gratis jest zawsze mile widziany. 
I to nie mały, bo balsam po opalaniu ma aż 100ml.


A Wy używacie filtrów? Może jakieś inne firmy są godne wypróbowania?

Pozdrawiam Was kochane, pa.



 

środa, 17 sierpnia 2011

Makijaż ze Sleek'iem Curacao plus essence

Cześć dziewczyny,

Dzisiaj rano przed wyjściem do pracy zrobiłam Wam zdjęcie mojego makijażu oczu. Niestety nie ma jeszcze odpowiedniego aparatu, który uchwyciłabym wszystko tak pięknie jakbym tego chciała, ale mam nadzieję, że coś będziecie w stanie zobaczyć ;)
Makijaż został zrobiony paletką cieni Sleek Curacao, którą opisywałam Wam całkiem niedawno.
Wiem, że nie wszyscy lubią takie kolory, ja czuję się w nich dobrze, szczególnie latem ;)





Rano miałam jeszcze trochę opuchnięte oczy, co niestety widać na zdjęciach, ale mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Ostatnio ciężko pracuję i mało sypiam co niestety jest widoczne na mojej twarzy.









Jak wykonałam makijaż?
Na 1/3 powieki od wewnątrz nałożyłam żółty cień SCREWDRIVER, na pozostałą część zieleń APRES MIDORI. W załamaniu powieki dodałam odrobinę GREEN IGUANA. Na dolnej powiece znajduje się kolejna zieleń, troszkę ciemniejsza perłowa- GREEN MARTINI. Dodałam również na lini wodnej ciemnozieloną kredkę z Oriflame Green.
No i jeszcze pod łuk brwiowy jasny MARTINI. Wieczorem pewnie dodałabym jeszcze eyeliner ;)


Jak Wam się podoba moja wersja makijażu z tą paletką?


Chciałabym Wam jeszcze pokazać nowy lakier jaki nabyłam w drogerii Natura parę dni temu. Nabytek z szafy essence.
Niesamowicie piękny niebieski kolor




Kolorek nazywa się Chuck- nr 07. Bardzo fajny bez żadnych drobinek.Na paznokciach mam tylko jedną warstwę, pewnie po nałożeniu drugiej kolor będzie jeszcze bardziej głęboki.
Trzeba uważać przy jego nakładaniu, jak weźmiemy za dużą ilość lakieru ciężko to wyrównać, mogą powstać prześwity.
Ale ogólnie jestem z niego zadowolona,w miarę szybko schnie. Czego chcieć więcej ;)

Jakie macie doświadczenia z lakierami essence?

Pozdrawiam.






wtorek, 16 sierpnia 2011

Miętusek z Queen Helen

Nigdy wcześniej nie miałam styczności z prawdziwym peelingiem do twarzy.
Z reguły używałam jakiś delikatnych peelingów z firmy Avon (tam najczęściej zaopatrywałam się w kosmetyki), dopóki nie usłyszałam od dziewczyn z youtube o tym właśnie skarbku.
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kosmetyk, który stosuję od jakiś 3 tygodni i jestem z niego bardzo, bardzo zadowolona.
Jest to peeling do twarzy Refreshing Mint Julep firmy Qeen Helen.



Zapewnienia producenta:
"W łagodny sposób złuszcza i odżywia cerę. Pomaga w nawilżeniu i utrzymaniu odpowiedniej wilgotności skóry. Głęboko oczyszcza pory. Wskazuje właściwości antybakteryjne, odświeżające i orzeźwiające"

Moje odczucia:

Producent nazwał go "delikatnym", ja bym nie odważyła się użyć tego stwierdzenia. Peeling całkiem mocno "szoruje" naszą buzię. Co mi zupełnie nie przeszkadza, jestem gruboskórna ;) ale dla osób z wrażliwą i naczynkową cerą raczej by się nie nadawał. Jego drobiny ścierające może nie są wielkie, ale dość ostre:





Po jego zmyciu cera jest super gładziutka, szczerze wcześniej takiej nigdy nie miałam! Twarz wygląda czysto, promiennie , świeżo i rzeczywiście jest świetnie nawilżona. Gdybym nie była maniaczką nakładania kremów nawilżających na noc, pewnie bym z tego zrezygnowała. Ma bardzo przyjemny miętowy zapach.
Produkt jest zamknięty w miękkiej tubce, co się chwali- wycisnę go do ostatniej kropli ;)
Ma aż 170 g i jest bardzo wydajny, malutka odrobina wystarczy na wymasowanie całej twarzy. Podejrzewam, że tuba wystarczy mi jeszcze na bardzo długo.

Ja zakupiłam go w aptece internetowej., ale pewnie z dobrej aptece stacjonarnej też go znajdziecie. Nieesia25 z youtube polecała też maseczkę do twarzy z tej samej serii. Teraz jak peeling mi się sprawdził, z pewnością będę chciała wypróbować maseczkę.

Jakie są wasze odczucia?
Miałyście możliwość wypróbować peeling lub maskę?

PS. Możecie polecić mi dobrą odżywkę do włosów rozjaśnianych, które zregeneruje moje wysuszone kosmyki? Byłabym wdzięczna za podpowiedzi.

Buźka ;)



poniedziałek, 15 sierpnia 2011

niedziela, 14 sierpnia 2011

Smaczne kolczyki ;)

Znalazłam dzisiaj przesmaczne kolczyki.
Same zobaczcie!!!!

  

Takich cudów znajdziecie więcej na stronie :http://modna.pl.
Jakieś na pewno sobie zakupię ;))
Szukałam ich wszędzie, a znalazłam zupełnie przypadkiem.

Może macie coś podobnego?

Paletka Sleek Curacao- zatrzymajmy lato ;)

Witam serdecznie ;)

Po długotrwałym oglądaniu youtube'owych recenzji oraz wiedziona trendami tego lata, nie wytrzymałam i uległam. Kupiłam paletkę Sleek Curacao nr 656.


Większość z Was firmę Sleek już zna, albo o niej słyszała. Sleek wydał kilka wersji paletek cieni mineralnych, ja jednak skusiłam się na tę (i jeszcze jedną, ale to innym razem;)))
Opakowanie wygląda przecudnie, jest matowe z błyszczącym napisem.


Zakupiłam ją około 2 tygodnie temu i od tej pory się z nią nie rozstaję! Codziennie w pracy mam jakże kolorowy makijaż oczu, wszystkim się podoba ;) W końcu z 12 cieni można stworzyć tyle wariacji.
Cienie są wyraziste, bardzo mocno napigmentowane. Sami spójrzcie na te kolory....




Wewnątrz paletki znajduje się foliowa wkładka zawierająca opis kolorów.
Patrząc od góry od lewej: Tequila Sunrise, Martini, Blue Hawaiian, Bloody Mary, , Screwdriver, Green Iguana, Apres Midori, Blue Lagoon, Purple Haze, Green Martini, Singapore Sling oraz Espresso Martini- baardzo czarna czerń;)

Jedyną ich wadą jest to, że się osypują podczas nakładania, ale ja radzę sobie z tym w ten sposób, że najpierw robię makijaż oczu, a potem resztę.
Używam do tego bazy pod cienie Artdeko i cienie cały dzień trzymają się w niezmienionej formie.

Jeżeli macie ochotę, tutaj możecie obejrzeć całą ich ofertę sleekmakeup.com ja jednak zdobyłam je Allegro ;)

Co o nich myślicie? 
Będę wdzięczna za komentarze.

Pozdrawiam.

Zmiana planów ;)

Cześć dziewczyny,


Po konsultacji z jedną z bloggerek zmieniam swój blog.
Miałam go na onecie, jednak strasznie słabo się rozkręcał. 
Postaram się coś zorganizować tutaj.
Przerzucę tu kilka moich postów, ale to może troszkę później ;) Mój adres wcześniejszego bloga to http://cysiek23.blog.onet.pl


Mam nadzieję, że mi pomożecie dziewczyny? ;)


Wszystkie Was serdecznie zapraszam do obserwowania mojego bloga. Myślę, że pojawi się kilka ciekawych postów. I konkurs już też mam w planach. Tak na przywitanie.


Pozdrawiam.


Pa pa