Jakiś czas temu na FB pokazałam Wam skarpetki, na które wpadłam przypadkiem w Biedronce. Zawsze przy okazji zakupów szperam w ich koszach, nieraz coś ciekawego się trafi.
Tego typu skarpetki używałam już raz, przed ciążą. Wtedy była to marka L'biotica, która niestety nie poradziła sobie z najtrudniejszymi u mnie miejscami, czyli brzegiem pięt.
Od zawsze miałam bardzo przesuszone stopy, nie mam szans na gładką i delikatną skórę w tych okolicach niestety. Jest to chyba dziedziczne bo podobnie ma moja mama i siostra.
Ratuję się czym mogę i nie byłabym sobą gdybym nie wypróbowała też słynnych skarpetek :)
W każdym razie producent zapewnia:
"Maska na bazie aktywnych kwasów roślinnych skutecznie usuwa martwy naskórek, odciski oraz wszelkie zgrubienia i zrogowacenia skóry stóp. Oprócz działania złuszczającego maseczka pielęgnuje i regeneruje skórę stóp dzięki zawartości mocznika, ekstraktu z owoców papai oraz cytryny. Wyciąg z rumianku delikatnie koi świeżo złuszczoną i odnowioną skórę."
Zanim przystąpimy do włożenia skarpetek musimy wiedzieć, że nie można jej stosować na podrażnioną czy poparzoną skórę i nie częściej niż co 25 dni. Mam nadzieję, że nie miało to negatywnego wpływu na moją córkę, ponieważ dopiero teraz doczytałam, że nie zaleca się stosowania podczas laktacji... O_O
Samo stosowanie polega na nałożeniu skarpetek na umyte i wysuszone stopy. W zależności od kondycji skóry stóp trzymamy je od 60 do 90 minut na skórze. Następnie ściągamy i myjemy ciepłą wodą. Ja dodatkowo na skarpetki nałożyłam skarpetki bawełniane, bo bez nich nie dałoby się chodzić.
Zaraz po nałożeniu skarpetek czułam zimno, które w trakcie upływu czasu zmieniło się w ciepełko dość przyjemne. Skarpetki trzymałam na stopach 80 minut. W tym czasie ciężko jest chodzić tak żeby zawartość nie wydostawała się na zewnątrz (podłoga była do mycia :)), mimo bawełnianych skarpetek na wierzchu.
Po ściągnięciu znowu czujemy chłód, a flizelina, która była nasączona aktywnymi składnikami jest prawie sucha.
Maskę nałożyłam na skórę 19/2/16, po 4 dniach skóra zaczęła się złuszczać zaczynając od skóry pod palcami, następnie każdego dnia w kolejnych miejscach. Do dnia dzisiejszego jeszcze skóra się złuszcza. Obecnie na wierzchu stóp.
Tak skóra się złuszczała, zdjęcie robione 5 dni po zabiegu. Jeżeli kogoś zdjęcia odstraszą to przepraszam, chcę jednak pokazać jak to wygląda.
Bardzo ładnie zeszła skóra w miejscach gdzie była najgrubsza, nawet na piętach. Pod spodem skóra jest dużo delikatniejsza i gładsza. Na normalnych stopach pewnie byłby to efekt łał. Ja musiałabym powtórzyć zabieg po miesiącu żeby osiągnąć taki efekt. Jestem jednak bardzo zadowolona. Teraz krem zupełnie inaczej się wchłania i łatwiej mi utrzymać tę gładkość. Choćby na jakiś czas.
Zabieg najlepiej stosować w właśnie zimowo-jesiennych miesiącach, bo jednak ta skórą złuszcza się dość długo i nie nadają się wtedy stopy do ekspozycji :)
Próbowałyście? Co o tym sądzicie? Macie jakiś sprawdzony krem do stóp, który da radę w takich trudnych przypadkach?
Buziaki i miłego weekendu Wam życzę!
Miałam kiedyś złuszczającą maskę, innej firmy, niestety nie pamiętam. Całkiem fajny wynalazek, ale natrafiłam później na zdjęcia niektórych kobiet i... przeraziłam się i już nie kupuję ;)
OdpowiedzUsuńAle przeraziłaś się złuszczania?
Usuńnie próbowałam jeszcze
OdpowiedzUsuńW ogóle? Czy tylko tych konkretnych? Myślę, że nie ma sie czego bać :)
UsuńWłaśnie jestem przed pierwszym użyciem skarpetek złuszczających ale firmy Purederm :), w ten weekend albo w następny z pewnością to zrobię :), chcę przygotować stopy na nadejście wiosny :D
OdpowiedzUsuńTo jest odpowiedni moment, bo około miesiąc stopy nie wyglądają za ładnie :)
UsuńRobiłam ten zabieg, ale efektów na razie nie widać. Chociaz trzymałam niezbyt długo bo strasznie szczypała mnie skóra, wolałam nie ryzykować.
OdpowiedzUsuńJak szczypało to nie ma co, może jakiś składnik Ci szkodził.
UsuńTeż ostatnio się złuszczałam :)
OdpowiedzUsuńZadowolona?
UsuńBiegnę zakupić ten produkt :-) przydałby się ten zabieg moim stopom :-)
OdpowiedzUsuńTeraz jest ten czas :)
UsuńNigdy nie stosowałam takich kosmetyków, ale chyba wreszcie się na jakąś maskę zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto chociaż raz przed wiosną :)
Usuńjuż dawno miałam wypróbować te skarpetki ☺
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie http://kosmetyczny-kuferek.blog.pl/2016/02/29/rozdanie-na-blogu/☺
Proponuję teraz wypróbować bądź po lecie :)
UsuńJeszcze się nie "złuszczałam" w sumie to nie mam problemów ze skórą stóp, więc raczej nie dla mnie taki zabieg.
OdpowiedzUsuńTo zawsze jeszcze bardziej wygładza. Można te zabiegi robić nawet po pedicure.
UsuńNa szczęście nie muszę jakoś specjalnie dbać o skórę stóp. Moje stopy nie mają tendencji do twardnienia i wystarcza im zwykły peeling i krem od czasu do czasu:)
OdpowiedzUsuńOch zazdroszczę :) Ale nie można mieć wszystkiego jak to mówią :D
UsuńWygląda to trochę jak maseczka złuszczająca L'Biotica. Ja miałam właśnie tej marki i byłam zachwycona, plus w tym okresie nie ma nic lepszego na regenerację stóp po zimie :)
OdpowiedzUsuńOch ja właśnie L'bioticę dostałam od mojego jeszczeniemęża w prezencie :)
UsuńKurczę, jakiś miesiąc temu użyłam skarpetek, które również były dostępne w Biedronce (nie pamiętam marki, ale wiem jak wygląda opakowanie - nieco beżowe) i niestety skóra nie schodziła mi wcale ;/
OdpowiedzUsuńTo nie wiem niestety. Może kiepska jakość; /
UsuńMuszę w końcu zadbać o swoje stopy bo tragedia się tam dzieje :)
OdpowiedzUsuńTiaa coś o tym wiem; )
UsuńNigdy nie używałam takich skarpetek złuszczających, ale kiedyś spróbuję. Ja od jakiegoś czasu dbam o swoje stopy z pilnikiem elektrycznym Scholl, więc teraz są w całkiem niezłym stanie. Kremu używam z Perfecty, dokładnie nowości Total Reapir z mocznikiem, świetnie zmiękcza i nawilża, polecam. :)
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za podpowiedź na pewno wypróbuję ten krem :)
Usuńmiałam jakąś ostatnio, ale skora złuszczała mi sie delikatnie przez 3-4 dni, po całym zabiegu skora mam wrażenie jest taka jak przed
OdpowiedzUsuńOj.. no ale jak się złuszczała to na pewno pod spodem musiała się utworzyć nowa skóra.
Usuńa ja się nad nią zastanawiałam ;(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie :)
UsuńJestem jakiś miesiąc po zastosowaniu i jestem bardzo zadowolona :) Stosowałam juz kilka podobnych produktów i ten chyba spisał się najlepiej, a i proces złuszczania nie był tak abrdoz uciazliwy jak w wcześniejszych przypadkach; takze rozumiem twoja opinie i bardzo sie do niej przychylam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo u mnie L'biotica się tak dobrze nie sprawdziła. Mam ją ponownie i lada dzień będę próbować, zobaczymy jak się spisze.
UsuńSuper wpis. Chętnie sprawdzę działanie skarpetek ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się sprawdziły :)
Usuń